Cios za cios...bramki stadiony świata!!!

Cios za cios...bramki stadiony świata!!!

W meczu na szczycie koszalińskiej Serie A Legion Strączno podzielił się punktami z Gromem Szwecja i na końcowe rozstrzygnięcia będziemy musieli poczekać do ostatniej kolejki.

Stało to się naszym znakiem rozpoznawczym, jakimś fatum, że wychodzimy na boisko i nie potrafimy od razu zacząć grać tak jak potrafimy. To już 4 mecz z rzędu w którym pierwsi tracimy bramkę i dopiero jak dostaniemy takiego kopniaka w dupę zaczynamy się rozkręcać. Nie inaczej było w niedzielę. Początek spotkania chaotyczny, oddaliśmy środek pola i nie mieliśmy pomysłu na grę. W 12 minucie po błędzie naszej defensywy na prowadzenie wyszedł Grom, dobijając piłkę z najbliższej odległości. Po utracie gola Legion skorygował ustawienie i mimo, że gra jeszcze się nie kleiła udało się wyrównać. Była 26 minuta spotkania i bramka, która spokojnie mogła by kandydować do bramki sezonu Polskiej Ekstraklasy. Patryk Steciak przerzucił piłkę z lewej strony na prawą a z narożnika pola karnego bezpośrednio z powietrza po długim rogu uderzył Łukasz Steciak. Piękna bramka uskrzydliła Legion i zaczęła zaznaczać się nieznaczna przewaga naszej drużyny. Akcje zaczynały nabierać tempa i już kilka minut później mogliśmy objąć prowadzenie. Dobra akcja prawą stroną Grzegorza Stefańskiego wyłożenie piłki na 7 metr do nabiegającego Łukasza Steciaka, który strzela niestety nad poprzeczką. Wydawało się już że Legion złapał właściwy rytm i kontroluje przebieg spotkania, jednak w 37 minucie stracił bramkę. Niepotrzebny faul ok. 25 metrów do bramki i zawodnik Gromu bezpośrednio z rzutu wolnego nie dał żadnych szans na obronę Darkowi Michalikowi, a piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od słupka. Na wyrównanie czekaliśmy tylko kilka minut. Faul na 35 metrów od bramki gości, do piłki podszedł Patryk Steciak uderzył potężnie a futbolówka dostała mocnej odchodzącej rotacji i wpadła w samo okienko bramki całkowicie myląc zaskoczonego bramkarza. Bramka Stadiony Świata na boisku w Strącznie, kto był to widział kto nie był niech żałuje bo takich bramek nie ogląda się często nawet w telewizji!!! Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:2. Po zmianie stron na boisku pojawił się długo niewidziany Radosław Stefański, który już w jednej z pierwszych akcji mógł wyprowadzić Legion na prowadzenie, jednak piłka po technicznym strzale przeleciała nad poprzeczką. Kilka minut później już się udało. Dobra akcja lewą stroną do której podłączył się Łukasz Sączek minął obrońce i z linii końcowej dośrodkował wprost na nogę Krystiana Piątka, który dopełnił formalności, wyprowadzając po raz pierwszy naszą drużynę na prowadzenie w 52 minucie spotkania. Legion szedł za ciosem i mógł podwyższyć prowadzenie jednak strzały Macieja Jendy i Łukasza Steciaka mijały minimalnie słupek bramkarza gości. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania, jednak zbyt mocno cofnęli się, a w końcówce meczu brakowało już sił. Grom z kolei prostymi środkami chciał doprowadzić do wyrównania wrzucając długą piłkę w światło bramki. Na nasze nieszczęście udalo im się to w 82 minucie spotkania. Rzut wolny prawie z połowy boiska mocno bili "Szwedzi" lot piłki zmienił jeszcze jeden z ich zawodników i piłka wpadła do bramki. Jak się później okazało było to ostatnie trafienie w tym meczu i obie drużyny dopisały sobie po jednym punkcie po remisie 3:3. Mimo słabego początku mecz chyba nie rozczarował poziomem i mógł się podobać licznie przybyłej publiczności.

Po tym meczu, w czołówce tabeli bez zmian. Legion pozostaje liderem i jest w uprzywilejowanej pozycji ponieważ nie musi się oglądać na to co zrobi Szwecja, ale warunek jest jeden konieczna jest wygrana we wszystkich 3 ostatnich meczach. Grom z kolei musi liczyć na potknięcie się Strączna. Po ostatnim remisie w meczu na szczycie na drugie miejsce ma szansę Unia Człopa, a przy ewentualnej wpadce Legionu może się jeszcze włączyć w walkę o mistrzostwo i awans.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości