Wejście smoka.....rezerwowy dał zwycięstwo nad Sokołem!!!

Wejście smoka.....rezerwowy dał zwycięstwo nad Sokołem!!!

W niedzielne popołudnie Legion rozegrał spotkanie w ramach 17 kolejki koszalińskiej Serie A z Sokołem Suliszewo w Drawsku Pomorskim. Po trudnym, momentami nerwowym i brutalnym meczu 3 pkt. "wesołym busem" wróciły do Strączna i tym samym nasza drużyna obroniła pozycję lidera.

Pierwsze minuty spotkania obie drużyny rozpoczęły bardzo spokojnie, chcąc sprawdzić możliwości przeciwnika. Legion próbował crossowym podaniem uruchomić napastników lub skrzydłowych lecz większość naszych ataków kończyło się pozycją spaloną. Z kolei Sokół mógł wyjść na prowadzenie w 25 minucie, kiedy to po rzucie rożnym piłka trafia do jednego z zawodników Sokoła, który lobem chciał zaskoczyć naszą drużynę. Piłka co prawda minęła bramkarza, ale z linii bramkowej dobrze głową wybił ją Bartosz Kleszczyński. Chwilę później gospodarze przeprowadzili jeszcze jedną groźną akcję gdzie napastnik Sokoła, po podaniu z prawej strony z bliskiej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką. Legion w tym meczu rozkręcał się wyjątkowo długo bo do 35 minuty, kiedy to do ostrego dośrodkowania z prawej strony dobiegał Maciej Garsztka i pięknym półwolejem pod poprzeczkę pokonał bramkarza i dał prowadzenie......a tu niespodzianka Sokołowi Suliszewo!!! Koledzy z zespołu chyba pozazdrościli nr17 "pięknego swojaka" bo od tamtej pory gra zaczęła wyglądać lepiej i Legion zaczął stwarzać coraz to groźniejsze sytuacje. W 40 minucie spotkania z boiska powinien wylecieć bramkarz Sokoła, który próbując ratować zespół przed utratą gola spóźniony ostro faulował Łukasza Steciaka, znajdującego się w tamtym momencie w sytuacji sam na sam. Sędzia jednak był łaskawy i pokazał tylko żółty kartonik. Wyczekiwany gol padł na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy. Łukasz Steciak długim dokładnym podaniem uruchomił na lewej stronie Patryka Steciaka, który przebiegł z piłka kilka metrów i mierzonym strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi. Zaraz po tej akcji sędzia zakończył pierwsze 45 minut, wynik do przerwy 1:1.

Bramka do szatni podłamała chyba gospodarzy, bo druga połowa należała już tylko do Legionu, który za wszelką cenę chciał zgarnąć komplet punktów w tym meczu. W 65 minucie przy linii bocznej ostro faulowany był Bartosz Kleszczyński i po ataku wyprostowaną nogą nie był już w stanie kontynuować gry, a w jego miejsce pojawił się Mateusz Reut. Nie minęły dwie minuty a w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się właśnie Reucik i pewnym strzałem przy słupku wyprowadził Legion na prowadzenie. Idealnym podaniem w tej sytuacji popisał się Łukasz Steciak, który chwilę później miał też swoją szansę na zdobycie bramki jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła prawy słupek. Legion kontrolował przebieg spotkania nie dopuszczając do zagrożenia własnej bramki. W 85 minucie swoją drugą bramkę zdobył "czarny koń" Legionu Mateusz Reut, który w sobotę zasypiał jeszcze ze świadomością, że w meczu z Sokołem będzie bramkarzem. Patryk Steciak odebrał piłkę w środku boiska, popędził w stronę bramki mijając dwóch zawodników gospodarzy podał w tempo do wybiegającego "Rasiaka", który sprytnie minął bramkarza i wbił piłkę do pustej bramki ustalając wynik spotkania na 3:1 dla Legionu. W doliczonym czasie gry powinno być 4:1. Piłkę w spółkę odzyskali Patryk Steciak i Maciej Garsztka, ten drugi przebiegł kilkanaście metrów i podał na prawo do Roberta Repowa, który wygrał pojedynek biegowy z obrońcą Sokoła i wyłożył piłkę na 8 metr do Mateusza Reut. Jednak tym razem nasz as zbyt długo zwlekał ze strzałem i piłkę zdołali wybić obrońcy. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

Legion po ambitnej walce do końca zdobył ważne 3 punkty z bardzo wymagającym rywalem na obcym terenie. W czołówce tabeli po 17 kolejce bez zmian. Przewodzi Legion z 1 punktem przewagi nad Gromem Szwecja i 6 punktami nad Unią Człopa, a do rozegrania pozostały już tylko 4 mecze.


 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości