Zabrakło szczęścia i wykończenia...Legion przegrywa u siebie!!!

Zabrakło szczęścia i wykończenia...Legion przegrywa u siebie!!!

Prawo serii mówi, że każda seria się kiedyś kończy. Po emocjonującym i ciekawym spotkaniu Legion przegrał na własnym boisku z ekipą Unii Człopa 2:1, przerywając tym samym serię 9 kolejnych wygranych na własnym obiekcie.

Legion w odróżnieniu do poprzednich meczy od początku zaczął dobrze stwarzając sobie kilka bardzo dobrych okazji na zdobycie bramki, oraz nie pozwalał na rozpędzenie się Unii. Jednak albo strzały trafiały w słupek albo były minimalnie niecelne. Najlepszą okazję miał chyba Marcin Ptak, który z 5 metra przeniósł piłkę nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić i tak również było tym razem. Rzut rożny z lewej strony boiska wykonywali goście, piłkę niedokładnie wybijał jeden z naszych zawodników i ta trafiła pod nogi Kuby Buczkowskiego, który strzałem pod poprzeczkę dał w 25 minucie prowadzenie Unii. Stracona bramka nie załamała naszej drużyny i dalej budowała kolejne ataki dążąc do wyrównania. Po jednym z ataków nadzialiśmy się jednak na kontrę. Nasz obrońca przegrał pojedynek biegowy z Wojciechem Roj, który na szczęście oddał niecelny strzał z za pola karnego. Legion dopiął swego w 35 minucie. Maciej Jedna otrzymał podanie na prawą stronę popędził do linii końcowej i między dwoma zawodnikami wyłożył piłkę Łukaszowi Steciak, który z 6 metra wyrównał stan rywalizacji. Mimo, że w pierwszej połowie dużo więcej z gry miał Legion ta zakończyła się wynikiem 1:1.

Przebieg drugiej połowy do złudzenia przypominał to co działo się pierwszej, Legion atakował, a bramkę strzeliła Unia. W 57 minucie kopia sytuacji z pierwszej połowy. Rzut rożny dla Człopy, zamieszanie w polu karnym w nim najprzytomniej zachował się Kamil Grenadier, który płaskim strzałem pokonał bramkarza. Strączno dążyło do wyrównania, jednak w tym meczu nic nie chciało wpaść do siatki. Z czasem gdy Legion zaczął atakować większą ilością zawodników do głosu częściej zaczęła dochodzić Unia i zrobiła się istna wymiana "ciosów". Na nasze ataki zaraz odpowiadali goście, ale mimo kilku okazji z obu stron żadna bramka więcej nie padła i Unia wygrała 2:1.

Mecz napewno mógł się podobać, dużo sytuacji bramkowych, dużo walki i zaangażowania z obu stron. Szkoda niewykorzystanych sytuacji i straty bardzo ważnych 3 punktów. Jedyne pocieszenie, że Szwecja też przegrała i nadal pozostajemy liderem ligi z 1 punktem przewagi nad Gromem. Do zakończenia rozgrywek pozostało nam 5 spotkań i teraz nie ma już miejsca na wpadkę, chodź tego meczu wpadką nazwać nie można bo czasami tak się zdarza, gdy spotkają się dwie drużyny prezentujące podobny poziom.

Gratulujemy Unii wygranej, zapominamy i skupiamy się na najbliższym równie silnym rywalu, którym będzie Sokół Suliszewo.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości